sobota, 2 stycznia 2016

Forteca Franza Kafki. Dino Buzzati, „Pustynia Tatarów”

„Pustynia Tatarów” Dina Buzzatiego zaczyna się tak jakby autorem jej był sam Franz Kafka. Na granicy państwa o nieznanej nazwie, rządzonego przez króla o nieznanym imieniu przy pomocy silnie zhierarchizowanego wojska, stoi majestatyczna Forteca Bastiani. Nie jakaś tam zwykła warownia wojskowa, ale właśnie Forteca przez duże „F”. Podobnie jak w kafkowskim „Zamku”, rządzą tu ściśle określone zasady, których wykładnią jest szczegółowy regulamin Fortecy, a jego egzekucją, w sensie dosłownym, zajmują się dowódcy twierdzy. Nie można na przykład przekroczyć fortecznej bramy, jeśli nie zna się hasła, które zmieniane jest raz na dwadzieścia cztery godziny, choć wszyscy żołnierze dobrze się tam znają i takie środki ostrożności teoretycznie są zbyteczne. Ale to nie koniec, a dopiero początek absurdów. Forteca ma za zadanie strzec granic, nie wiadomo tylko, przed kim, bo za jej murami rozciąga się ogromna pustynia. Bezludna i opuszczona. Kiedyś podobno przybyły stamtąd tatarskie hordy, by przypuścić atak na Fortecę, ale było to tak dawno, że nie pamiętają tego nawet najstarsi żołnierze.

Dino Buzzati

Forteca Bastiani jest celem młodego, pełnego żołnierskich ideałów oficera Giovanniego Drogo. Niewiadomo, z jakiej przyczyny, przez jaką wojskową instancję został tam przydzielony, ale w podróż wyrusza pełen nadziei, że tam właśnie czekają na niego wojskowa sława i bohaterskie czyny. Forteca wydaje się żołnierzowi Drogo ważnym punktem na wojskowej mapie królestwa, miejscem prestiżowym, przede wszystkim zaś przyczółkiem o znaczeniu strategicznym dla losów monarchii. Jeszcze zanim dotrze pod mury Fortecy, zanim zobaczy ją w całej okazałości, jego wyobrażenia zostaną bezlitośnie rozwiane przez kapitana, którego spotyka na swojej drodze. Ten przedstawia mu niezbyt zachęcającą perspektywę. Zamiast sławy i chwały, uporczywa nuda i rutynowość zadań, zamiast możliwości wykazania się odwagą, przymus spełniania bezcelowych rozkazów. Nawet w papierach nie wygląda to dobrze. Dowódcy wojskowi traktują Fortecę z pobłażaniem, a służba tam wcale nie gwarantuje honorów i poważania w przyszłości.

 Giovanni Drogo jest marzycielem. Ma wyraźnie sprecyzowane wyobrażenia o swojej wojskowej karierze. Chce wykazać się swoimi zdolnościami, hartem ducha, nade wszystko zaś zyskać szacunek dowódców, a kto wie, może i samego króla. Na jego drodze stanie Forteca, smutne mury, posiadające w sobie jakąś tajemnicę. I ta pustynna równina – od samego patrzenia na nią może zakręcić się w głowie. Cóż takiego jest w tym miejscu, że przebywający w Fortecy żołnierze godzą się na dobrowolne więzienie? Żyją, karmiąc się nadzieją, że wróg w końcu stanie u bram. Powtarzają sobie legendy o dawnych najazdach Tatarów i wytrwale wypatrują choćby najmniejszego śladu obecności wroga. Czekają na co? Na udział w zwycięskiej walce, która sprawi, że wszystkie lata spędzone w Fortecy okażą się celowe. A może na bohaterską śmierć? Śmierć, która uwolni ich od jałowości i jednostajności życia w zamkniętej twierdzy. Oficer Giovanni Drogo będzie musiał zmierzyć się z tajemnymi siłami Fortecy.


„Pustynia Tatarów” nie jest powieścią o wojnie. Rzeczywistość fortecznego życia Buzzati szkicuje jedynie, tak, by zachować wrażenie realizmu. W rzeczywistości opisuje taki moment w życiu człowieka, w którym decydują się jego dalsze losy – czy zachowa niezależność, czy pozwoli zamknąć sam siebie w więzieniu bez krat. Kajdanami u Buzzatiego są własne lęki człowieka, doświadczenia, które oddalają go od innych ludzi. Pisarz pokazuje, jak nawet najbardziej nieprzyjazne miejsce na świecie może stać się domem. Coś co na początku drażni i budzi niepokój oficera Giovanniego Drogo, jak nocne odgłosy cysterny, zaburzającej swym plumkaniem spokojny sen żołnierzy, z czasem przestaje przeszkadzać, staje się wręcz przyjemne, pozwala poczuć się bezpiecznie i na swoim miejscu. Inspiracją dla Buzzatiego była podobno jego praca w dzienniku „Corriere Della sera”, której poświęcił całe swoje życie – odczucie, jakie towarzyszyło mu na nocnych zmianach w redakcji, poczucie ogromnej straty czasu i zdolności, topniejących z każdą chwilą, przekuł na historię oficera Drogo, z własnej woli decydującego się na zamknięcie w Fortecy i snującego podobne przemyślenia.

„Pustynia Tatarów” to na wpół realistyczna, na wpół fantastyczna przypowieść, z niebanalnym zakończeniem i kilkoma nieprzewidzianymi zwrotami akcji. Podobnie jak u Franza Kafki mamy tu oszczędne gospodarowanie językiem, słów jest dokładnie tyle ile trzeba i ani jednego więcej. Nie jest to łatwa lektura, ale czasem, jak to w życiu, konieczna.

 
Pustynia Tatarów
Dino Buzzati 
Państwowy Instytut Wydawniczy
1977

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz