Blisko 90 lat po pierwszym wydaniu, nakładem wydawnictwa Bona ukazało się wznowienie dzieła Seweryna Udzieli Krakowiacy. Drobiazgowy zapis codzienności mieszkańców podkrakowskich wsi nie stracił wcale na aktualności, w tym znaczeniu, że jest wdzięczną pamiątką po świecie, którego już nie ma.
Seweryn Udziela, krakowski etnograf, już za życia krytykowany był przez kolegów-badaczy, zostawił jednak dzieło trwalsze niż ich uczone traktaty – Muzeum Etnograficzne w Krakowie, które dziś nosi jego imię. Zarzucano mu, że nie jest do końca „naukowy”, że nie prowadzi badań w terenie, a skupia się jedynie na opisie interesujących go zjawisk. Po latach antropologia kulturowa dowartościuje obserwację jako technikę badawczą, zajmie się też analizą tekstów kultury. To wszystko już w latach 20. XX wieku pociągało Udzielę, a najlepszym wyrazem jego badawczej postawy są właśnie Krakowiacy.
Krakowiacy to – w przeciwieństwie do Krakowian – mieszkańcy wiosek rozsianych gęsto wokół grodu Kraka. Udziela przygląda im się bardzo uważnie, wręcz całościowo. Jego traktat porusza tak zróżnicowane kwestie jak wygląd zewnętrzny, sposób ubierania się, cechy charakteru, zatrudnienie i zajęcia w czasie wolnym, charakterystyczne dla Krakowiaków. Czytając dziś dzieło Udzieli, nie sposób uwolnić się od porównań ze współczesnością – dla przykładu strój noszony przez lud krakowski składa się z tylu elementów, że dzisiejszemu człowiekowi byłoby trudno nawet je wszystkie wymienić, o zakładaniu nie wspominając.
Udziela przedstawia życie Krakowiaków wpisane w dwa cykle – cykl świąt liturgicznych, który jest jednocześnie cyklem przemian przyrody, i cykl życia ludzkiego – od narodzin do śmierci. Patrząc na życie krakowskiego ludu z obu tych perspektyw, Udziela szczegółowo przedstawia momenty przejścia pomiędzy etapami, radzenia sobie społeczności z momentami trudnymi i przeżywanie radości. Ta właśnie część książki, poświęcona obyczajom i rytuałom Krakowiaków, wydaje się dzisiaj najciekawsza. I my bowiem do pewnego stopnia kultywujemy dziś podobne zwyczaje, nierzadko jednak w znacznie okrojonej formie, czasem okrojonej z tego, co najważniejsze – ich pierwotnego sensu.
Seweryn Udziela, krakowski etnograf, już za życia krytykowany był przez kolegów-badaczy, zostawił jednak dzieło trwalsze niż ich uczone traktaty – Muzeum Etnograficzne w Krakowie, które dziś nosi jego imię. Zarzucano mu, że nie jest do końca „naukowy”, że nie prowadzi badań w terenie, a skupia się jedynie na opisie interesujących go zjawisk. Po latach antropologia kulturowa dowartościuje obserwację jako technikę badawczą, zajmie się też analizą tekstów kultury. To wszystko już w latach 20. XX wieku pociągało Udzielę, a najlepszym wyrazem jego badawczej postawy są właśnie Krakowiacy.
Krakowiacy to – w przeciwieństwie do Krakowian – mieszkańcy wiosek rozsianych gęsto wokół grodu Kraka. Udziela przygląda im się bardzo uważnie, wręcz całościowo. Jego traktat porusza tak zróżnicowane kwestie jak wygląd zewnętrzny, sposób ubierania się, cechy charakteru, zatrudnienie i zajęcia w czasie wolnym, charakterystyczne dla Krakowiaków. Czytając dziś dzieło Udzieli, nie sposób uwolnić się od porównań ze współczesnością – dla przykładu strój noszony przez lud krakowski składa się z tylu elementów, że dzisiejszemu człowiekowi byłoby trudno nawet je wszystkie wymienić, o zakładaniu nie wspominając.
Udziela przedstawia życie Krakowiaków wpisane w dwa cykle – cykl świąt liturgicznych, który jest jednocześnie cyklem przemian przyrody, i cykl życia ludzkiego – od narodzin do śmierci. Patrząc na życie krakowskiego ludu z obu tych perspektyw, Udziela szczegółowo przedstawia momenty przejścia pomiędzy etapami, radzenia sobie społeczności z momentami trudnymi i przeżywanie radości. Ta właśnie część książki, poświęcona obyczajom i rytuałom Krakowiaków, wydaje się dzisiaj najciekawsza. I my bowiem do pewnego stopnia kultywujemy dziś podobne zwyczaje, nierzadko jednak w znacznie okrojonej formie, czasem okrojonej z tego, co najważniejsze – ich pierwotnego sensu.