czwartek, 24 maja 2012

Thomas Bernhard "Wymazywanie" - ad. 2007


 "Biała wstążka", reż. Michael Haneke

"Wymazywanie" Thomasa Bernharda to książka bardzo sugestywna, mocno oddziałująca przez to, że nazywa, dookreśla, konsekwentnie głosi to, co wielu z jej czytelników nosiło w sobie gdzieś na dnie, ale jakoś brakowało odwagi, kompetencji, żeby to w tak wyczerpujący i jawny sposób ogłosić. to książka skierowana przeciwko duchowej inercji ludzi i mentalnemu prowincjonalizmowi, przeciwko fałszowi i hipokryzji teoretycznie najbliższych relacji międzyludzkich - relacji w rodzinie, przeciwko złym ludzkim skłonnościom - zazdrości, niesprawiedliwemu traktowaniu, ocenianiu z góry.

sposób prowadzenia narracji skłania ku temu, żeby opowiedzieć się całkowicie po stronie narratora - "wymazującego". oglądamy świat tylko z jego perspektywy, łatwo przyjąć nam ze racja jest po jego stronie, że Wolfsegg jest siedliskiem zakłamania, zacofania, zniewolenia, że mechanizmy które tam rządzą |odkształcają" ludzi, a wszelkie wystąpienie przeciw nim, każdy akt zmierzający do zdobycia wolności myśli i sumienia jest w oczach mieszkańców Wolfsegg karygodny. nie możemy na to przystać, dla nas wolność jest wartością najwyższą, zamknięte biblioteki i podszyty hipokryzja katolicyzm - wyrazem duchowej inercji. mieszkańcy Wolfsegg wydają się nam odrobinę tępi, intelektualnie leniwi, a nade wszystko zamknięci w ciasnych ramach form i konwenansów. i to kolejna rzecz, która może budzić sprzeciw, kolejna 
myśl, która zaraża.

postawa Franza jest bardzo atrakcyjna, ale zarazem wysoce niebezpieczna. to nie jest dobre myślenie, dobry ogląd świata. wysoce atrakcyjny, ale nie dobry. przede wszystkim niesprawiedliwy, osądzający za pewne rzeczy, za które osądzać nie wolno. owszem gorycz, która kieruje narratorem ma swoje konkretne podstawy, jak jego od zawsze zdeprecjonowana pozycja w rodzinie, jak nadany mu bardzo szybko status odszczepieńca, jak wpojone w niego poczucie bycia gorszym. za to może i powinien oskarżać rodzinę, matkę zwłaszcza. ale oprócz tego obiektem jego ataków jest sposób życia jego rodziny, konwencjonalność i mentalny prowincjonalizm, zamkniecie na rozwój duchowy i intelektualny, snobistyczne podejście do sztuki.

"Wymazywanie" sięga do głębi, ale wcale nie dlatego że ukazuje ludzką hipokryzje ukryta pod płaszczykiem zasad i reguł, ale dlatego, ze głosi prawdę o człowieku, o tym, jak trudno jednoznacznie go ocenić, sklasyfikować, jak niewielka granica dzieli dobro od zła, a trzeźwy osąd od wielkiej niesprawiedliwości Wystarczy przywołać taki fragment:

"raz po raz widzę po sobie, że kiedy do głębi ogarnia mnie ten nieubłagany nastrój, biorę ni mniej, ni więcej tylko wszystkich możliwych ludzi, po prostu jednego po drugim, i rozkładam ich w swojej głowie na czynniki pierwsze, wyrzynam w pień, wszystko w nich gruchocze, by ocalić siebie, a ich pozbawić wszelkich pozytywnych cech i wreszcie znów móc odetchnąć".

myślę że Franz wcale nie ma poczucia, że jest jedynym sprawiedliwym, trzeźwo myślącym, wartościowym człowiekiem, który stoi po stronie prawdy. ten fragment jest właśnie takim jedynym z przebłysków świadomości bycia niesprawiedliwym, świadomości własnego zafałszowania. ta świadomość jest uderzająca, tak dla narratora jak i dla czytelnika.
to nie jest książka z teza,  jej celem nie jest przekonanie do postawy Franza, bo on sam się od niej dystansuje. ta książka jest częściowo "nieuczciwa", bo łatwo ulec jej sugestywnemu wpływowi, łatwo przeoczyć te impulsy, które rzucają światło na przepojone goryczą i jadem poglądy bohatera na ludzi z jego otoczenia, ludzi, spotykanych przez nas w rzeczywistości. jest pokusa, żeby tak właśnie mówić i myśleć o ludziach, taki mieć do nich stosunek. książka jest mocna, drażniąca, dużo w niej prawdy, ale takiej właśnie ukrytej, zawoalowanej, do której dochodzi się często nie podczas samej lektury, ale w późniejszej refleksji.
tę książkę trzeba strawić.

Tekst pisany w sierpniu 2007 roku.



 Wymazywanie. Rozpad
Thomas Bernhard 
Wydawnictwo W.A.B.
2005

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz