środa, 1 grudnia 2010

heroina

Poprosił, żeby przyszła o szóstej. "Poprosił" - to może za dużo powiedziane, nakazał jej to raczej tonem nieznoszącym sprzeciwu. Bo nigdy nie mówił wiele. I bywał nieznośny, zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy objawy uległy nasileniu, a okresy względnego spokoju skróciły się diametralnie. Biła się z myślami, zastanawiała się, czy się pojawić, wiedząc bardzo dobrze, że to przyniesie mu ulgę, zaspokoi głód, ale konsekwencją wizyty mogą być jakieś nieprzewidziane reakcje z jego strony. Co więcej, była ich pewna. Nie potrafiła mu jednak odmówić, także tutaj konsekwencja nie była jej mocną stroną. Zwłaszcza, że w pewien sposób była mu poddana, powołana do spełniania właśnie takich jego zachcianek. Działała łagodnie, przynajmniej się starała. Kojąco, przynosząc ze sobą każdorazowo miłe rozluźnienie i ostrożnie, z rozmysłem, by zbytnio go nie rozdrażnić. 

Czekania też nie znosił, szczególnie teraz. A ona spóźniała się jak zwykle, płynęła wątłym strumieniem, w sobie tylko znanym tempie. Ponaglać ją? Popędzać? Niedoczekanie! Kiedy tak czekał na nią, przestępując z nogi na nogę, odliczając minutę za minutą, ona w tym czasie ginęła z rąk zazdrosnego kochanka, rzucała się do stóp króla, błagając o ostatni akt łaski, obmyślała tajemny plan zgładzenia władcy-despoty. Potem przeprowadziła staruszkę przez jezdnię, to już poszło gładko. W końcu się spotkali i już, bez szemrania, poddała się jego hegemonii. Zrobiła to, o co poprosił, schemat działania, sposób, w jaki każdorazowo rozwija się akcja, miała już dobrze opanowany. Lekkie ukłucie na początek, nie lubiła tego momentu, prawie zawsze w tej chwili traciła panowanie nad sobą. Równocześnie jednak nad nim przejmowała kontrolę, której zakres rozszerzał się w szybkim tempie, z upływem sekund, z przepływem krwi. Mogłaby go wykorzystać teraz, uczynić narzędziem dla swych heroicznych czynów. Wolała jednak przyglądać mu się w tej chwili, jak z głupkowatym uśmiechem na twarzy patrzył na nią, nie widząc, czując jedynie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz