środa, 1 grudnia 2010

wahania Foucaultów

było ich dwóch. jeden (Jean Bernard Leon) miał swoje wahadło, drugi (Michel) - fotel bujany.
i w tym drugim właśnie jestem zabujana. on w fotelu, ja na kolanach.

uwagi na temat Don Kichota, wcielonego znako-mitu:

"Sam przypomina znak: wygląda jak chuda, cienka litera, która wypadła wprost z niedomkniętej książki. Cały jego byt to tylko język, tekst, zadrukowane stronice, historie już zapisane. Uczyniono go z krzyżujących się słów, to pismo błądzące po świecie między odwzorowaniami rzeczy. [...] Księga określa nie tyle jego byt, co powinność. Musi się jej radzić bez przerwy, co ma robić i mówić, jakie znaki dawać sobie i innym, aby dowieść, że ma tę samą naturę, co tekst, z którego wyszedł. W romansach rycerskich z góry opisano jego wyprawę. Toteż każdy epizod, każde postanowienie i każdy wyczyn będą znakami, że Don Kichote naprawdę odwzorowuje te wszystkie znaki, które przekalkował".
(M. Foucault, Słowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz